Szczęsliwi, ja na ostatnia gorska trzy- dniowa wyprawę w góry zabralam dwie olbrzymie torby- pakowalam się w takim pospiechu, że nie bardzo wiedziałam co mam w tych torbach. Okazało się, że pięc sztuk( nie par) rekawic, eleganckie lakierowane sandałki, piec par kostiumów kapielowych(SIC), trzy pary cieniutkich rajstop- reszta mniej więcej się zgadzalo- w rym czasie w górach było okolo 1/2 m sniegu- więc wszystkir swetry. spodnie, buty okazały się przydatne, Ale sandalki.....Aaaa, jedzenie juz się nie zmiescilo
|