Wtam. Z przyjemnością obejrzałam wczorajszą galerię obrazów, dzięki.
Do wymienionych filmów też nam duży sentyment, a Joe z Bonanzy i Domku na prerii, to był mój idol. Zmarł na raka. Okazalo się, że teren na którym kręcili film był napromeniowany /chyba nie pomyliłam tytułów/.
A jak mowa o starych flmach - no może nie tak starych - to bardzo czekałam zawsze na "Ptaki ciernistych krzewów" z Richardem Chamberlainem właśnie. Nie dość, że w roli głównej uwielbany dr Kilder, to jeszcze film o miłości, trudnej, bo niedozwolonej i trudnych wyborach.
Bardzo przeżywałam ten film.
|