Boję się łazić, bo od wczoraj mam poświadczoną lekarsko osteoporozę,rotację kręgu i Bóg wie co jeszcze
- jak się rozkraczę na chodniku to mnie będą zbierać w kawalkach. Wsiadlam więc za kierownicę, nawet zapalil bez szemrania i
potem to było rodeo!
Na Podkarpaciu drogi są tylko w górki i zakręty, a żadna lokalna dróżka pługiem nie naruszona . Uszłam z życiem, nawet udało mi się nie rozwalić bramy wjazdowej (pierwszy raz jechałam po zamarzniętej fali),ale szybko nie wsiądę do samochodu, o nie!
Kupiłam zapasy żywnościowe na co najmniej tydzień i mam zamiar przetrzymać atak zimy, czego i Wam życzę.
Babciuelu kamyk rozpuszcza się w piwie i soku malinowym.Przed urodzeniem mógłby się trochę rozpuścić, bo kanciasty trudno się rodzi...