re
Minęło 10 miesięcy ,kiedy to pożegnałam męża na zawsze,i wciąż wspomnienia są bardzo żywe.Niektórzy radzą iść do ludzi -próbowałam wyjazdy,spotkania ,ale to idzie jakby w przeciwnym kierunku.Kiedy widzi się spacerujące pary ,dziadków z wnukami - boli tak bardzo ,że łzy same płyną po policzkach,i chcesz czy nie - uciekasz,zamykasz się w sobie,sama tego doświadczyłam będąc na wczasach -miało pomóc a wyszło odwrotnie, smutek ,żal,rozgoryczenie.Pozdrawiam wszystkich ,którzy też przeżywają podobny stan.
|