Ja tak wspominam Szczecin, jak coś bliskiego, utraconego...
Miejsce gdzie się uczyłam, chodziłam do szkoły, koleżanki, koledzy... itd...
Warszawa to praktycznie cmentarze i groby bliskich...
Poznania, gdzie nadal mieszkają córki, wcale miło nie wspominam, bo tak jak pisze Malwinka to tylko zgiełk, smog, korki na jezdniach i same negatywy mieszkania w molochu
Jestem szczęśliwa, jak po krótkiej wizycie w Poznaniu wracamy do domu