..Dla mnie to polowanie,oczywiście jeżeli nie chodzi o prozę typu karma dla zwierzaków,oraz przy okazji -dla nas..
Ale dreszczyk emocji,z jakim wchodzę do galerii handlowej ,sprawia iż prostuję się,pierś bojowo do przodu i krokiem posuwistym idę w knieję sklepów..
No i tu jest pies pogrzebion i zakopan sromotnie.Niekiedy potrafię przesadzić,choć pracuję nad tym i przypominam sobie swój pesel,no bo złociutka...nie uchodzi...nie uchodzi..
Cieszę się jedynie,że nie ma u nas kasyna,bo mój jednorazowy występ artystyczny ,skończył się odciąganiem mnie za tren od rulety..
Także wylogowałam się z kasyna internetowego,bo boję się uzależnienia.A jednak niewieście w latach to nie przystoi..
No i spadkobiercom wypadałoby coś zostawić na łez otarcie...