Zabiegana i zajęta obecną sytuacją ,nie zaglądalam na wątek.Dziękuję Wam za jego "podnoszenie".
Natala jeszcze bardzo cierpi.Zastrzyki p/bólowe są wciąż konieczne.
Po tej operacji ma trudności z jedzeniem.Teraz ta czynność to ciężka praca.Wie,że musi przybrać na wadze .
Zabiegi rekonstrukcyjne będą wykonywane w styczniu ,pewnych rzeczy nie można było zrobić(zeszyć) od razu.Zbyt rozlegle ubytki.
Jest mi bardzo ciężko,ale na moment nie tracę wiary.
Bardzo chciałabym móc już napisać,że zapadły decyzje w tej Japonii.W międzyczasie dowiedzielismy się też o podobnym (ale mniej doświadczonym) Ośrodku w DARMSTADT.Nasi lekarze są w trakcie rozmów.Przyznaję,że jest to też dodatkowy powód pogłębiający stres.
Pocieszam się słowami lekarzy Natalii,że na ten moment jest bezpieczna , bo usunęli wszystko ,co było nawet podejrzane jako wznowa.
Dziś rano dzwoniłam do Fundacji.Na koncie dla Natalii mamy 6.240 zl.
W tym poście,a wlaściwie liście do Przyjaciół chciałabym po raz nie wiem który podziękować za Wasze Wielkie Serca i za to ,że nie czuję się w tej walce sama.
Dodam jeszcze,że staram sie dzialac na wielu frontach i będzie w moim mieście koncert charytatywny :
http://miedziowe.pl/content/view/46307/189/
Przy dobrej woli wielu ludzi wierzę ,że się uda!