W lutym upłynie rok od momentu wejścia na forum z wiarą i nadzieją, że znajdę ludzi nie tylko mądrych przez co i wartościowych ale również zadowolonych życiowo bo takie zadanie ma spełniać forum przyjazne i więcej niż mniej pozytywnie nastawionych adwersarzy. Kiedy już znajdę się w grupie tych ze stażem poznam co to jest fajna paczka przyjaciół forumowych. W zasadzie to ja zdobyłam tą satysfakcję, ale zastanawiają mnie ( nawet sporo) ludzie będący już kilka dobrych lat i zamiast zaufania nabyli rozczarowanie i niechęć do części forumowiczów.
Chcąc nie chcąc klaruje się definicja:
"Im dłużej siedzę na forum w poszukiwaniu ludzi tylko przyjaznych, tym uboższa o wiarę w jaką wierzyłam na starcie.
Post scriptum
Mam nadzieję, że znajdą się ludzie, którzy powiedzą, że Paula przesadziła z tą opinią.
__________________
Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie.
|