jako pańcia swojego pieska - stwierdzam, że faktycznie jestem aktywniejsza ruchowo od tych, którzy piesków nie posiadają.
Trzy razy dziennie obowiązkowe spacery - to jest coś.
Koty podziwiam tylko z daleka.
Ostatnio spotkałam na spacerze dziewczynę z królikiem na smyczy. Po pewnym czasie zwolniła tego królika ze smyczy - ta, to dopiero była aktywna, kicała za nim równo.
|