Wyświetl Pojedyńczy Post
  #5  
Nieprzeczytane 08-04-2011, 11:41
MARYLCIA 54's Avatar
MARYLCIA 54 MARYLCIA 54 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2011
Posty: 6 384
Post

Kochane witajcie

W ubiegłym roku w maju i w sierpniu leżałam w szpitalu ( pulmonologia).
Podczas kolejnej w moim życiu bronchoskopii stwierdzono, że duże ilości wydzieliny przybrały formę skrzepów, których już nie da odessać.
Przesympatyczne i dobre w swoim fachu lekarki przeprowadziły ze mną poważną rozmowę ( myślałam, ze z wstydu się spalę) proponując mi ODWYK polegający na przepisaniu leku CHAMPIX. Lek ten jest drogi , przepisywany wyłącznie przez lekarza. To on właśnie miał działać na odpowiednie miejsca w mózgu, które odpowiedzialne są za nikotynizm.
Poddałam się tej kuracji, straciłam sporo forsy i nic z tego nie wyszło. Jedynym plusem w leczeniu i przyjmowaniu tego psychotropu jest fakt, że przeszłam na najsłabsze fajki na naszym rynku R1 Slimline i palę ich o wiele mniej. Natomiast ujemnych stron było podczas kuracji cała sterta.
Dostępne na naszym rynku plastry, pigułki, papierosy elektroniczne i inne bajery typu cudowne płytki i tzw. czary mary ( zapomniałam nazwy tej metody) są już wypraktykowane.
Marzę o tym aby w naszym kraju leczono ten nałóg w taki sposób jak inne uzależnienia ( alkoholizm, narkotyki) wówczas byłabym pierwsza chętna do leczenia bez żadnych interwencji kochających mnie osób.
Odpowiedź z Cytowaniem