Nie śmiałabym z M rozmawiać na ten temat...Wcześniej długie lata wyrażała swoje życzenie leżenia w miejscu 2-ch sióstr na Powąskach. To byłby problem! Uspokoiło się jak wykupiłam miejsce na cmentarzu katolickim, ale w tej sprawie doszłyśmy we dwie do "consensusu", że to nie to (nie będę rozgłaszać przyczyn) i żeby wycofać się z umowy...Jesteśmy "na tym świecie" tylko dwie, dla mnie sprawa biegania na cmentarz i sadzenia kwiatków wydaje się bardziej pogańska niż katolicka, a poza tym kto nam będzie je sadził? W efekcie jestem za kremacją...A wieńce? Dawno dawno temu czytano mi Times"a - m.in. nekrologi - krótkie, lakoniczne - kończące się zdaniem "bez kwiatów, bez kondolencji" i to chyba było rozwiązanie problemu.
__________________
obrazki oraz większość tekstów w moich post-ach pochodzi z ogólnodostępnych w net-cie.
|