jakąś prasę i było napisane, że Chińczycy kupują udziały w szwedzkim Saabie. Nie wiem, czy tylko w samochodach czy w samolotach też ale na pewno jest to kolejna wyprzedaż sztandarowych przedsiębiorstw. Takie czasy.
Mnie tylko chodzi po głowie coś na kształt umowy społecznej, bo Amerykanie drukują miliardy dolców bez pokrycia i w sumie to działa tylko dlatego, że ludzie się umówili, że będą je respektować.
Pamiętam czasy, kiedy sie ciułało 7,20 na jeansy w Pewexie, pamiętam również praktyczną dwuwalutowość w latach osiemdziesiątych, kiedy większe dobra materialne były do nabycia wyłącznie za dolce a gazeta codzienna (Sztandar Młodych) kosztowała 15.000 złotych.
Gorzej, że nie wiem co dalej bo fundusze emerytalne to jakby tego - poszły się walić w cholerę a indeksy giełdowe wahają się w przedziale jednego procenta. Chyba faktycznie na starość zbójować przyjdzie, żeby mieć co do podatku włożyć....
