Ewo pamiętam te grzebienie -kobitki wyglądały jak UFO
Ja opowiem jeszcze jedną anegdotkę z mojego życia-często ją wspominam i śmieję się sama z siebie, a było tak:
szef miał ksywę SOKÓŁ.
Koledzy w dziale świętowali imieniny -wiadomo jak
Ja nie gustuję w mocnych trunkach, więc zaoferowałam się stać na czatach jak będzie zbliżał się SOKÓŁ.
Widzę, że szef /Sokół/zbliża się do naszego pokoju.
Szybciutko informuję kolegów o zbliżającym się "generale" i....
mówię zbliża się KRUK
,
a jeden z kolegów mówi do mnie :
pani Ewo pomyliła pani ptaki