[Mar-Basia]

Huhu, ranna pobudka, duzo za wczesnie jak na moj gust. Noc mielismy raczej krotka, ciagle jestem pod wrazeniami widokow z Creeku noca.
Szybka toaleta, do malej torby pakuje reczniki, kostiumy plazowe i olejki do opalania. Z tego co wiem, spedzimy troche czasu nad morzem. Juz sie ciesze. Przed tem, pare minut w hotelowym basenie dla ochlody i potem sniadanko. Ruszamy w droge o 07:30 am. Pare godzin drogi przed nami i napewno mase ciekawych wrazen..

Mala zmiana organizacyjna. Mamy inna przewodniczke niz poprzedniego dnia, ktora mowi tylko po niemiecku. Dodatkowo, dolaczaja do nas dwa niemieckie malzenstwa.

Usadawiamy sie w wygodnej Toyocie, typu terenowka 4x4 i w droge. Kierunek wschodnie wybrzeze Emiratow Arabskich. Pierwszy - Emirat Sharjah.

Sharjah – po polsku Szardza, trzeci pod wzgledem wielkowsci Emirat i jedyny Emirat przestrzegajacy prawo shariatu (szariatu). Miasto o tej samej, smialo mozna nazwac „sypialnia” dla tysiecy osob pracujacych w Dubai’u z powodu duzej roznicy w cenach mieszkan.


Wyjezdzamy z Dubai – kierunek Sharjah. Jak zwykle robie forki z samochodu.

Tak bedzie wygladala nasza dzisiejsza trasa.



W droge.









Wiecej zdjec na moim blogu. Zapraszam.