Pracowałam w kiosku z gazetami tego dnia dostawca prasy,,Kolporter"
nie dojechał na czas.Stoję zdenerwowana spoglądając w drzwi,
wszedł starszy pan i prosi o gazetę.Ja cała w nerwach zapewniłam:prosze zaczekać helikopter lada moment powinien być.Pan popatrzył na mnie z niesmakiem ,wychodząc pomasował czoło palcem miedzy brwiami.Po prostu Kolporter pomylił mi sie z helikopterem.
|