I jeszcze jedna.
Byla jakas imprezka w domu. Moje dziecko poszlo do ubikacji i nagle zaczelo krzyczec, pajak, pajak.
gdzie ten pajak- zapytal ojciec dziecka nie wstajac od stolu- nad ubikacia- To nic - mozesz zrobic siusiu. Goscie ucichli i sluchaja dialogu.
Ale od sie spuszcza - dalej krzyczy mala......gdzie sie spuszcza - no nad ubikacja......rozlegl sie smiech gosci a moja mala jeszcze dlugo siusiala do nicniczka, bo bala sie pajakow spuszczajacych nad ubikacja.
__________________
arbara
|