Też mam na osiedlu kilka sklepików,które funkcjonują od trzydziestu lat i chętnie w nich robię drobne zakupy.Zawsze jest okazja do miłej pogawędki ze znana sprzedawczynią-ona wie,jaką kapustę kiszoną lubię, czasem powie-syn kupował dzisiaj drożdżówkę,niech pani już nie bierze...wielkie markety sa takie bezosobowe,natrętne,a promocje wymagają rozwagi,bo można nieźle się nabrać.
|