Ala, to jeszcze nic
Byłam kiedyś świadkiem w lecie na ulicy:
idzie przede mną dziewczyna, miała szeroką letnią spódnicę.
Nagle robi jakieś dziwne ruchy biodrami, jakby tańczyła salsę.
Patrzę, leci jakaś biała szmatka (majtki były jeszcze na gumki)
Dziewczyna, przytomna, zrobiła szybki, mały kroczek, "wyszła" z tych majtek i poszła dalej jakby nigdy nic
Nie obejrzała się za siebie.
Dobry wieczór nie powiedziałam.