I to jest ta sprawiedliwość: nie da się opóźnić, nie da się przyspieszyć. A że mija subiektywnie? A cóż my mamy tak naprawdę obiektywnego? Kiedy nawet lustro potrafi kłamać. Moja koleżanka ma takie specjalne, w którym widzi się jak gdyby "przez pończochę", także lekko przyciemnione ono jest. Nie za bardzo widać zmarszczki i inne felery. Mówi mi: "Po co ja się mam denerwować swoim wyglądem, wystarczy, że się inni nim denerwują". I ma rację jak cholera.
__________________
Ze swych wad jestem rad, mam ich tyle, co i zalet: w sam raz na wiek, wykształcenie i płeć...
|