Wyświetl Pojedyńczy Post
  #9  
Nieprzeczytane 28-12-2013, 12:17
amiii's Avatar
amiii amiii jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 31 852
Domyślnie

Nie wiem czy najlepszy ale taki, którego nie zapomnę.
Lata siedemdziesiąte, grupa przyjaciół i Sylwester w górach na świeżym powietrzu. Wszystko dopięte na ostatni guzik dużym nakładem sił i środków, pogoda wymarzona (mnóstwo śniegu i mróz). Zabawa była fantastyczna.
Przed północą zniknęła jedna z koleżanek. Dość długo nie wracała, towarzystwo zaczęło jej szukać. Próbowali nawet zainteresować tym jakieś "służby" ale słyszeli: "Dajcie spokój, Sylwester, pewnie poszła w tango". Kiedy nad ranem wrócili do schroniska, zastali dziewczę śpiące w fotelu przed kominkiem.Okazało się, że wolała brnąć prawie kilometr w śniegu, pod górę, żeby do ciepłej łazienki a nie w zaspę, pod świerkiem (wiadomo w jakiej sprawie). Potem podobno przysiadła na chwilę a ciepło i procenty zrobiły swoje.
Dlaczego jej nie zlinczowali, pojęcia nie mam. Ale nie zlinczowali, żyje do dziś.
A jaka była zadowolona! Bo sny miała piękne, bardzo piękne. Skąd wiem? No wiem.
Bo tą dziewczyną byłam ja.
Odpowiedź z Cytowaniem