A tu sie nie zgadzam ; na przykład po śmierci Agnieszki Osieckiej , jej corka- Agata Passent, pisała o matce zdecydowanie krytycznie , ale z pewnoscia nie wpłyneło to na glębszy osąd , było po prostu dowodem owczesnych , szczerych emocji. Podobnie -autobiografie rozmaitych amerykańskich tworcow pełne są, przesadnego nawet ,moim zdaniem , krytycyzmu pod adresem mamusi lub tatusia lub obojga, ktorzy "byli winni wszystkiemu". Tak więc rozne moga być osądy i opnie , nic w tym zdrożnego.
|