Wyświetl Pojedyńczy Post
  #30  
Nieprzeczytane 08-08-2013, 17:03
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Gaduła

Myślę.... bo czasami myślę... że najważniejszym narzędziem człowieka jest umysł. Bez jego udziału nie powstałby kamienny młotek, najprostsza dźwignia, komputer, statek kosmiczny. A więc wszystkie osiągnięcia techniczne są protezami, pozwalającymi żyć wygodniej. Umysł... wykorzystywany w części drobnej. A przecież nauczono nas, że natura nie jest rozrzutna, daje ile trzeba, bez zbędnego nadmiaru. Nie mamy zapasowej ręki, nogi, czy płuca. I to, w co zostaliśmy wyposażeni, wykorzystujemy w pełni. Nikt z nas nie próbuje chodzić na jednej nodze mając do dyspozycji dwie, ale też nie czuje braku trzeciej, zapasowej... oczywiste, prawda? A mózg?? w jakim procencie go wykorzystujemy? 5-10% przy założeniu, że potencjał tego narządu można zwiększyć; w fazie największej uwagi aktywizuje się zaledwie 1% neuronów. Mówić strach... po kiego ten nadmiar? Żeby było śmieszniej, mózg geniusza nie jest większy od mózgu idioty. Różnica w wykorzystaniu potencjału?

Jeśli zaś potrafimy zmusić umysł do zwiększonego wysiłku... efekty mogą przerosnąć oczekiwania. Nie gęgam więcej, bo mało na temat wiem... jednak zapisy w starych księgach zmuszają do zastanawiania się. Czasami wygląda tak jakbyśmy od nowa odkrywali prastarą wiedzę, momentami dużo starszą od średniowiecznej. Sephir Yetzirah - Księga Tworzenia, Zohar - Księga Blasku, Drzewo Sefirotów (to kabała średniowieczna, ale wiedza prastara), Wedy, Ramajana, Mahabharata, Bhagawadgita...
Nie dociekam skąd starożytni wiedzieli. Postrzeganie pozazmysłowe? Ślady poprzedniej cywilizacji? Przed kosmitami jednak się buntuję... aczkolwiek nie mogę wykluczyć... choć przysięgam – nie widziałam! żadnego!!

Frat pisze, że mistycyzm nie buduje... hm, buduje... niewidoczne dla oka. Ale czy nieważne? Nie wiem.... myślę, że ważne, bardzo ale to bardzo.
Skoro wiedzy nie ograniczymy do techniki, fizyki, matematyki, znajdziemy miejsce również dla innych dziedzin obecnie wlokących się w ogonie i 'zaszczycanych' mianem paranauk. Taka szczypta naukowej pogardy dla nieznanego, wymykającego się współczesnym narzędziom badawczym, którego nie można zważyć ani zmierzyć. Choć... z tego co wiem, dwa mocarstwa były (są jeszcze?) zainteresowane badaniem potęgi umysłu. Podobno w celach niekoniecznie pokojowych.

Uciekam pod daglezje, świętować Dzień Pszczół, chronić mózg przed przegrzaniem i przetrawiać porażkę kompletną. Za trudny temat... poddaję się.

PS – bardzo zaciekawiły mnie pytania Bianki... sama nie wiem, które bardziej...
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem