Jeszcze
Dartmouth.
....................
Następny "udziergany" we wzorki dom,
że też im się chciało...
..................
Tu jeszcze kolorki- wzorki dorzucili.
..................
A to pub....
.................
...wygląda zachęcająco.
Postanowiłam go "zaszczycić" w drodze powrotnej.
................
Ale w środku zadęcie,
jak w Ritzu,
bo to hotel.
Recepcja,
obsługa wyznacza stolik (nie lubię)
i trzeba czekać na wolne miejsce.
To tylko na zewnątrz małe co nieco
bo pić się chciało.
..........................
................
Tu jeżeli są miasta przy ujściach rzek,
to na dwóch brzegach.
...................
Do zamku trza iść,
(tylko 3 km)
bo wypada.
.................
Uliczki we wzorki z kamyczków układane;
...........................................
A miasto leży na stromych zboczach
i w związku z tym parę ciekawostek.
Ale nie da się na skróty,
to juz w następnych postach.