Wątek: Cenzura
Wyświetl Pojedyńczy Post
  #1  
Nieprzeczytane 09-12-2007, 15:06
kufa86 kufa86 jest offline
Użytownik moderowany
 
Zarejestrowany: Oct 2007
Posty: 2 996
Domyślnie Cenzura


Cenzura (z łac. censere - 'osądzać') - ograniczenie prawa do wypowiedzi jednej osoby bądź instytucji przez inną. Jest to również ograniczanie przez państwo podstawowych praw człowieka – prawa do wolności słowa i wolności prasy, pod różnymi pretekstami.
Wikipedia
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cenzura
Każda cenzura jest ograniczeniem wolności –
PRECZ Z CENZURĄ.
Nadmierna wolność (cóż to dziwoląg pojęciowy) prowadzi do anarchii – i bardzo dobrze.
W pionierski okresie USA panowała anarchia – czyli brak instytucji państwowych, sądził sędzia Lynch (bardziej sprawiedliwie niż polskie sądy), na podstawie dekalogu, który wydaje się być wystarczającym Kodeksem Karnym.
I co?
Pierwsza poprawka zabrania dalej jakiejkolwiek cenzury w Stanach.
Dzięki temu to państwo tak prężnie się rozwinęło.
Cenzura zabija inicjatywę, prowadzi do marazmu, lub buntów.
Widać to na forach – też.
Mocno cenzurowane zamieniają się w nudne TWA.
Na Racjonaliście nie ma cenzury.
(Einstein też był kobietą)

Na jednym z młodzieżowych for założyłem ankietę „Czy jesteś za cenzurą na tym forum?”.
Byłem zszokowany wynikiem, - przeważająca większość była na tak
Argumenty – porządek, miła atmosfera itp.
Sam napisałem odpowiedź (jako gość, bo była taka opcja, mocno i dosadnie krytykującą cenzurę i....post zniknął – ja też zniknąłem z tamtego forum – niech się kiszą sami.
Młodzi już mają wyprane mózgi, bezkrytycznie przyjmują wszelkie przepisy – ograniczenia.
Bo KTOŚ WIE LEPIEJ ODE MNIE, CO JEST DLA MNIE DOBRE i mnie do tego siłą zmusza.
Chyba dostanę choroby jelit.

Czemu płaczesz, staremu mówił czyżyk młody?
Masz teraz w klatce lepsze niż w polu wygody.
Tyś w niej zrodzon rzekł stary, przeto ci wybaczę.
Jam był wolny – dziś w klatce i dlatego płaczę. (Krasicki)

Istnieje też nie opisana w Wiki autocenzura.
Np. dziennikarze z „Gadaczki Wyborczej” należący do określonego SALONU (W. Łysiak) i grupy trzymającej za sznurki władzy (czytaj pieniędzy), muszą pisać w określonym tonie.
Wyłamanie się z tego UKŁADU grozi ostracyzmem towarzyskim i zawodowym, co skutkuje bolesnym uderzeniem w kieszeń.