Mimozo, oczywiscie, on jest moj tez, ale chetnie sie podziele... Jest tak piekny, ze dech zapiera.
Jak bylam dzieckiem, to mialam obrazek Aniola Stroza, ktorego nie moge zapomniec, przywiozlam go do Francji ze soba, i po kilku latach, ktos mi go zniszczyl.
Dopiero teraz znalazlam tego, jeszcze piekniejszego, i bardziej odpowiedniego, do sytuacji.
Jak go znalazlam wiedzialam, ze stworze obrazek, ktory bedzie ze mna na codzien. Wydrukowalam go sobie, oprawilam w ramiki i popatruje sobie na niego...
Pozdrawiam...
|