Wyświetl Pojedyńczy Post
  #49  
Nieprzeczytane 06-02-2011, 22:29
Doc's Avatar
Doc Doc jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2010
Posty: 31 756
Domyślnie

Rekonstrukcja: Walczyli i strzelali w centrum miasta
Joanna Lach G.W.Bydgoszcz.
Pół setki żołnierzy polskich i niemieckich walczyło w niedzielę w centrum Bydgoszczy. Rekonstrukcję walk o wyzwolenie miasta obejrzały setki ludzi. A było na co popatrzeć.

Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Ag
Huk wystrzałów, ranni żołnierze, walki wręcz, kłęby dymu. Biegający w pośpiechu polscy i niemieccy żołnierze, nerwowe pokrzykiwania i snajper strzelający z ukrycia. Tak wyglądało widowisko historyczne przygotowane przez Pomorskie Muzeum Wojskowe z okazji 66. rocznicy wyzwolenia Bydgoszczy.
Na Stare Miasto przyszły tłumy. Chwilę po godz. 12 ul. Grodzką i Mostową aż trudno było przejść. Ludzie wyglądali z okien spichrzy i okolicznych kamienic, stali na schodach i balkonach z aparatami w dłoniach. Niektórzy wybrali punkt obserwacyjny na Rybi Rynek na bulwarach po drugiej stronie Brdy. Znalezienie wolnej przestrzeni przy barierkach, które oddzielały ulice od placu boju graniczyło z cudem.
Udało się to Małgorzacie Makowskiej, która na rekonstrukcję zabrała dwójkę dzieci. - Byliśmy trochę wcześniej i miejsce mamy dobre. Ci, którzy przyszli po nas, nie mieli już tak łatwo - cieszy się.
Synów przyprowadziła nie tylko po to, by zapewnić im niedzielną atrakcję. Chce, by przy tym się czegoś nauczyli. - Mają w szkole lekcje historii, ale tam o wyzwoleniu Bydgoszczy niewiele się mówi. Sama też nie wiem na ten temat zbyt dużo. Nam wszystkim przyda się taka żywa lekcja historii - mówi.
Niektórzy znaleźli się przy polu walki przypadkiem. Krystyna Wróbel natknęła się na widowisko wychodząc z kościoła. - Trochę mnie to zaskoczyło, ale chyba zostanę trochę pooglądać. Szkoda przepuścić taką okazję - przyznała.
Okazało się, że było warto. Potyczki polskich i niemieckich żołnierzy zaczęły się na pl. Solnym przy rzece. Niemcy pospiesznie organizowali volkssturm, czyli siły bojowe złożone z cywili. W oddali słychać już pierwsze strzały. Po drugiej stronie Grodzkiej na Rybim Rynku żołnierze ustawiają barykady i przegrupowują siły. Nagle na plac wjeżdża jeep z polskimi żołnierzami. Wybucha strzelanina, ginie wielu Niemców. Ale już za moment z budynku poczty po drugiej stronie Brdy niemiecki snajper zaczyna ostrzał Polaków. Bitwa przenosi się na ul. Grodzką i Rybi Rynek. Z ukrycia wyskakują żołnierze.
A wszystko dosłownie o centymetry od zgromadzonej widowni. Niektórzy zakrywają uszy, zasłaniają oczy, bo nie szczypały od dymu. Największą frajdę mają oczywiście dzieci. Maciej Sudnikiewicz chodzi do pierwszej klasy podstawówki. Na widowisko przyszedł razem z mamą. Dla niego trwało zdecydowanie za krótko: - Chciałbym pooglądać dłużej i stać bliżej. Najlepsze były wystrzały i żołnierze biegający z karabinami. Ciekawe, kiedy zrobią coś takiego następnym razem?
- Mamy nadzieję, że uda się też w przyszłym roku, może nawet z większym rozmachem - odpowiada Piotr Kryn z Grupy Rekonstrukcji Historycznych "Wiking", który w bitwie walczył po stronie niemieckiej. - Wszystko poszło zgodnie z planem, ludzie podchodzą, gratulują, widać, że się podobało - dodaje.
Zadowolony jest także autor scenariusza rekonstrukcji, Łukasz Nadolski z muzeum wojskowego. - Wyszło bardzo dobrze. Cieszę się też z frekwencji. Po cichu liczyliśmy na zainteresowanie i nie rozczarowaliśmy się. Najważniejsze, że udało się przybliżyć bydgoszczanom kawałek ich własnej historii - podsumowuje.
Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz.
Odpowiedź z Cytowaniem