[waclaw46]

Jolka11 napisała-bliskością śmierci i sygnałem z podświadomości, że:
- byłem/am podły/a i czekają na mnie w piekle
- nie ma nic po śmierci i robale zeżrą mi tyłek

Dodał bym do tego dużo wolnego czasu ,oraz samotność.
To że w coś wierzymy tak długo ,jest związane z przeprowadzoną w młodości skuteczną indoktrynacją i w mózgu mamy zapisane obrazy czegoś co nie istnieje.

Nikomu to nie powinno przeszkadzać , ale kiedy zaczynamy uprawiać ewangelizację i narzucać innym swój tok myślenia ,zaczynają być problemy społeczne. Nie wszystkim podoba żyć w państwie takim jak : Arabia Saudyjska , czy Iran.

Spotykam się nieraz z seniorami i w luźnej rozmowie jak schodzimy na temat wiary pytam tych głęboko wierzących ; co będziesz robił na tym drugim świecie , w co wierzysz?
Jak to co , będę się modlił. Odpowiadam , spróbuj to zrobić przez tydzień i pomyśl że będziesz to robił przez wieczność.

Buddyści na to mają ciekawszą odpowiedz bo wierzą w reinkarnację. A czy tak naprawdę czegoś takiego nie ma?
Zbudowani jesteśmy z pierwiastków śmierć biologiczna , pozostaną po nas pierwiastki .Kres układu słonecznego też nastąpi za ok 5 miliardów lat . Może powstanie nowe słońce i układ słoneczny i cykl powstania życia może się powtórzyć.

Miło mi , witam na wątku .