Miałam dzień z ptakami, które okupują cisa i pożerają trujące dla nas jagody,
a że mało już owoców cisa zastało - przenoszą się na winogrona.
Pięć kluczy ptaków widziałam dziś. Leciały dokładnie na południe
i dodawały sobie animuszu głosem. Wszystkie skrzydła poruszały się w sposób
zsynchronizowany jak jeden mechanizm. Przypomniał mi sie obraz Chełmońskiego "Bociany"
https://niezlasztuka.net/o-sztuce/jo...onski-bociany/
Tak samo zadzierałam głowę.
Dobranoc