Wyświetl Pojedyńczy Post
  #13  
Nieprzeczytane 25-06-2009, 20:32
zdzislaw.bedrylo's Avatar
zdzislaw.bedrylo zdzislaw.bedrylo jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Dec 2007
Miasto: chorzów Polska
Posty: 443
Domyślnie Czasy ...straszne i bolesne....

W latach 50-tych byłem w Polskim Wojsku w Krakowie..
Szkoła Podoficerska (1 rok) i.... czekała mnie kariera oficerska w Warszawie...To miała być tajemnica..tak jak wszystko w owym okresie....
Zaraz po maturze..Po kilku miesiącach odtchnienia...wcielono mnie bez gadania...i w grudniu 1952 roku otworzyły się i zarazem zamknęły bramy koszar..16 Kołobrzeski Pułk Piechoty ..7 lat od czasów zakończenia wojny,gdzie jeszcze sprzęt wojskowy był
wojenny..Broń...sprzęt i zawodowi kaprale i sierżanci,którzy walczyli pod Kołobrzegiem....Oj było co słuchać ich opowieści..
wojennych.....Makabra....
Oficerowie to od majora wzwyż sami Ruskie kacapy w polskich,
oficerskich mundurach,gdzie nawet im się nie chciało mówić po polsku...
Był to niestety prymityw i nędza...Chłód..głód i do domu daleko.
Jakoś tę Szkołę zaliczyłem i...kariera.....Ale Opatrzność mną
kierowała....Odmówiłem pójścia na zawodowego i koniec kariery....Jednak to nie wszystko..zostałem wcielony do Ochrony Sztabu Spec.Jednostki...gdzie raczej chluby tam nie
było...a ja przecież zostałem tam wcielony na rozkaz a nie z wyboru...Do dzisiaj mam tam złe wspomnienia mimo tego,że
raczej tam było o niebo lepiej jak w Pułku....
Wszyscy oficerowie na wyższych szczeblach to wyłącznie
Ruskie kacapy z Moskwy....a naszych oficerów traktowali bardzo lekceważąco.....
A co najlepsze to traktowali naszych szeregowych żołnierzy lepiej jak polskich oficerów,którzy byli szkoleni w Moskwie..
Więcej zrozumienia osobistego i np.urlopów...A nasi oficerowie
to raczej żłoby i bezduszne ofiary....
Tak to biegła moja służba...Monotonna ale też ciężka bo wówczas widziałem jak tam można było upodlać ludzi....
To narazie....Jeszcze napiszę dalszy ciąg....wojaka z PRL-u
__________________
zdzislaw1