Buszując tu i ówdzie znalazłem ten wątek. Kiedyś mi go rekomendowała nasza Koleżanka Benia (Vika). No i postanowiłem się odezwać bo zobaczyłem tu wiersz Neris. Znałem tę poetkę z Gdyni- choć nie w realu. Poznaliśmy się na innej stronie. Mam wiele jej wierszy na dysku, często przysyłała mi na mail rano to co w nocy napisała- i wzajemnie. Szkoda że odeszła młodo, w pełni sił twórczych i z dużym talentem.
Jej blog z wierszami na WPolsce już skasowali. Pozwoliłem sobie Heniu miła- gdziekolwiek teraz rymujesz wstawić jeden z Twoich wierszy tu na Seniorku:
LEŚNA BALLADA
==============
Ciemno w lesie, cisza głucha
tylko echo odpowiada
w gęstej trawie płacze mucha
dzisiaj problem ma nie lada.
Pogubiła swoje dzieci
teraz szuka bezustannie,
musi tyle mil przelecieć
a czy znajdzie któż to zgadnie?
Wiatr leciutko zaszeleścił
by nie budzić ptactwa z rana,
niech odpoczną sobie wreszcie
cisza nadal pożądana.
Zakołysał się łagodnie
pająk w swojej, srebrnej sieci
ma apetyt i jest głodny
może mucha tu przyleci.
Promień słońca w wielkim trudzie
z wiatrem, który pieśń zaśpiewał
postanowił ptaki zbudzić
śpiące wciąż w koronach drzewa.
I rozkwitły kwiaty świtem,
wdzięcznym ruchem się kłaniają
dźwięcznym głosem las nas wita
a pod krzaczkiem usiadł zając.
Dwie sarenki w zagajniku
szczypią trawę dookoła,
mają jadła tu bez liku
nie odchodzą więc od stołu.
Grzyby rosną w letnim deszczu
noszą modne kapelusze,
a jagody blade jeszcze
zarumienią się gdy muszą.
Wiewióreczka piękność ruda
skarbu tego nie ominie
może znaleźć jej się uda
garść orzechów- by mieć w zimie.
W samym lesie małe dziki
ryją wielkie doły w ziemi,
jeleń woła glośnym krzykiem
czyżby rykowisko zmienił ?
Czas zakończyć już wypada
nazbyt opowiastkę długą,
oto leśna jest ballada
poczekajcie na część drugą.
--------------------------------------
Gdzieś w ostępach dzikie stado
piszczą wilczki wygłodniałe,
powstał tumult pośród wader
czym nakarmić swoje małe.
Więc polują na zająca,
który ukrył się w gęstwinie
widzą uszy wystające
suta uczta ich nie minie.
Nie wiedziały głodne wilki,
że zajączek nie jest głupi
zrobił kroków ledwie kilka
i przed nimi zdążył uciec.
Zaczaiły się na jeża
by tę zdobycz szybko ująć,
teraz rany mają świeże
łapy cięgiem wylizują.
Zawiedzione polowaniem,
zawracają w głębię lasu
lecz na szczęście właśnie dla nich
w lesie się sarenka pasie.
Wtem coś w gąszczu zaszumialo
to borsucza jest rodzina
na spacerek wyszła śmiało
a za nimi drepcze ślimak.
A na słońcu coś się błyszczy
leży cicho na polanie,
ciepłe żmii legowisko
tylko proszę nie wejdź na nią.
Pod brzeziną nora lisia
świecą liska chytre oczy,
obserwuje ruchy misia
jakby miś go zauroczył.
Nasz niedźwiadek baraszkuje
i pod nosem sobie mruczy,
obok niego niedźwiedź- wujek
a nad lasem gęsi klucze.
Bajka ta się nieco dłuży
i za chwilę mi uśniecie,
nie chcę opwieścią nużyć
wkrótce będzie też część trzecia.
-------------------------------------------
Misiom się zachciało miodu
i znalazły stare barcie,
nie wiedziały o tym bodaj
pszczoły bronią je zażarcie.
Muszą się więć obejść smakiem
może na moczarach grząskich,
znajdą rybkę w bagnie jakimś
lekką strawę na przekąskę.
W swojej norce czarny krecik
gości myszkę swą sąsiadkę,
pająkowi menu zlecił
ugotować danie rzadkie.
Małe muszki lecą sobie
życie w lesie obserwując,
i nie przyszlo im do głowy,
że się matka denerwuje.
Oj wy muszki nieroztropne
pająk porozciągał sieci,
i dopóty on nie spocznie
póki mucha mu nie wleci.
Lecz na szczęście jest zajęty
u krecika gotowaniem,
już połapał muchy przedtem
właśnie robić ma śniadanie.
Matka mucha wnet dojrzała
swoje dzieci nad urwiskiem,
i ze szczęścia oszalała,
że znalazła muszki wszystkie.
Czas do domu wreszcie wrócić
bo jest pora na kolację,
kończy się przygoda w głuszy
zmrok zapada coraz znaczniej.
Tak wygląda życie w lesie
do snu każdy się układa,
już wieczorne echo niesie
czas zakończyć tę balladę.
================
Autorką wiersza jest NERIS