Stefan Kisielewski "Dzienniki" z lat 1968-1980.
Dopiero teraz zabrałem się za przeczytanie.
Nareszcie jest czas na lekturę, to jest ten plus życia emeryta.
To prawie 950 stron do czytania bez pośpiechu - toż tam jest czas który i ja pamiętam.
Dzieci Stefana Kisielewskiego, Córka i Syn, we wstępie piszą - oceny czy sądy pisane pod wpływem bieżących wydarzeń nie były po latach korygowane ani "szlifowane".
Kto czytał "Dzienniki" - jak widzicie opisanie tamtych czasów w tym zapiskach?
W miarę lektury wpiszę swoje refleksje.
|