Wyświetl Pojedyńczy Post
  #63  
Nieprzeczytane 02-03-2018, 09:56
amiii's Avatar
amiii amiii jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Oct 2011
Posty: 31 853
Domyślnie

To teraz zostawię na moment te krzaczory i zamki,
chociaż ten drugi jeszcze ładniejszy.
Pociągiem do Lizbony
a powrót "do domu" już nocą.

...................

Mieszkałam w centrum
ale to miasto (takie odniosłam wrażenie) zbyt bezpieczne nie jest.
Dużo różnokolorowych ludzi,
jacyś tacy inni niż ci do których zdążyłam przywyknąć.
Cały czas ktoś proponował mi haszysz
a przecież wiekowo na klientkę nie wyglądam.

Ale jest sklep z bronią, nawet wyprzedaż,
grzech nie skorzystać:

....................

Nocą wszystko ładniej wygląda,
nawet ten plac co to egzekucje...

.....................

........................................

W dzień tak sobie....

....................

...a nocą nawet pomnik zyskuje na urodzie:

...................................

To słynna winda widokowa,
byłam tam w dzień ale to innym razem:

....................................

....................................

Są sklepy dla koneserów win,
różne rodzaje, roczniki.
Ale sklep z sardynkami?
I też z różnych regionów i roczników...

......................

Wracając do domu przechodzę
obok spalonego budynku:

................. ...................

Przed południem byłam świadkiem gaszenia tu pożaru.
A do pożarów to oni mają szczególne "nastawienie",
bo w 1988 roku spłonęła tu cała dzielnica Chiado,
zabytkowa i piękna.
Tragiczne wydarzenie dla Lizbony,
wspominają to przy każdej okazji.

To jak w dzień przechodziłam:

..............................

Chciałam się nocą powłóczyć (mam broń przecież)
ale coraz to mniej zdjęć mogę zamieścić w jednym poście,
puchną czy co?
Odpowiedź z Cytowaniem