Kryzys nam podobno zagląda w oczy, kryzys finansowy. Choć narazie go nie widać,ale dużo sie o nim mowi.
Czytałem niedawno że sztuki życia w kryzysie powino się uczyć w szkole, na kursach itp,bo to ważna umiejętność życiowa.
Prosperity już było. Teraz czeka nas conajmniej 5-7lat kryzysu. Będę szczęściarzem, jak uda mi zobaczyć napis- "Koniec kryzysu".
Z ciekawości sprawdziłem, co piszą ntt w internecie. Google wypluł mi natychmiast amerykańskie rady. Przyznam się szczerze , śmiechu warte te amerykańskie rady.
Zresztą,oceńcie sami:
http://www.wyhacz.pl/Wyhacz/1,88542,...s_kryzysu.html
Jak już kryzys zajrzy mi w oczy i do garnka napiszę jakie stosuję metody walki z nim. Chętnie poczytam też rady innych.