O moje zdolności logicznego myślenia jestem spokojna i zadowolona. Matka natura była dla mnie jeszcze tak choina, że szczodrze obdarzyła mnie zmysłem krytycznym. Niezmiernie ubolewam, że naród dał się aż tak otumanić propagandzie, że sam sobie nakłada pętlę na szyję, godząc się na dalszą okupację watykańską i bycie jego kondominium.
Chichocz sobie do woli, niech Ci będzie na zdrowie.