Przyznaje ze zycie zawodowe mialam "podroznicze", pracujac, a wiec i "pomieszkujac sobie - od kilku miesiecy do kilku lat - w ponad 50 krajach na czterech kontynentach. Ale zawsze wtedy pakowalam wszystkie posiadlosci w USA do przechowalni.
A teraz wybieram sie do Europy na stale, w tym na poczatek przynajmniej na rok do Polski (dlugosc pobytu bedzie zalezala od tego czy zdolam sie zaaklimatyzowac na tyle aby czuc sie w Polsce jak "w domu" a nie tak, jak czulam sie w Polsce pracujac tam przez ponad rok na poczatku lat 90tych: jak w bardzo "niewygodnym, egzotycznym, choc niby swoiskim" miejscu na ziemi.
Planuje wydac/sprzedac prawie wszystko co posiadam, samochod (marka w Europie nietypowa, nie oplaca sie) meble (transport za drogi, mozna za ta cene kupic nowe), cale wyposazenie elektryczne (bo jest na 110 V a nie 220), tony ksiazek (bo ciezkie a mam czytnik elektroniczny z podreczna elektroniczna bilblioteka - wspanialy wynalazek - juz nie trzeba w zadna podroz taszczyc ze soba papierowych ksiazek, oszczedzajac i lasy ... i swoje ramiona), itp.
Zastanawiam sie nieco co zrobic na przyklad z krysztalami (glownie polskimi, ale takze irlandzkimi i skandynawskimi). Ciezkie to, tlucze sie latwo a niewiele z nich uzywam, reszte przechowujac ze wzgledow "bo tak wypada", jako ze to prezenty. Ale mysle unowoczesnic
nostalgie: pofotografowac wszystkie prezenty itp. i wrzucic je do elektronicznego albumu, przedmiotow samych w sobie sie pozbywajac.
Czy ktos ma w tym przedmiocie byc moze odmienne zdanie?
Czy sa moze jakies czynniki, ktore przeoczylam?
Prosilabym takze o inne praktyczne rady przy tego typu przeprowadzce? Co warto ze soba do Polski przywiezc? O czym warto pamietac? Z gory dziekuje. Przeprowadzka za niecale dwa miesiace.