A moim zdaniem, to godne podziwu. Szczególnie w naszym społeczeństwie. Zewsząd słychać pytania o męża, dzieci, etc. Moja znajoma zrobila karierę, miała rodzinę, Dziś jest po rozwodzie, dzieci dorosły,a jej matka i dalsza rodzina ciągle jej "współczują", ze została sama. Pozostają głusi na to, ze dobrze jej się żyje - ma przyjaciół, ciekawą pracę, hobby i po prostu czuje się szczęśliwa. To nic nie znaczy, bo jako kobieta poniosła porażkę, skoro mąż odszedł...
|