sanatorium z NFZ
W sanatorium byłam dopiero raz, dwa lata temu. Teraz czekam już 18 miesięcy i miałam dostać skierowanie w ciągu 20 miesięcy. Wypadałoby w czerwcu, a dziś dowiedziałam się, że okres oczekiwania wydłużono do 22 miesięcy. Pewnie więc pojadę dopiero w sierpniu.
Na prywatne wyjazdy do sanatorium mnie nie stać. A przynajmniej na razie, bo spłacam kolosalną pożyczkę zaciągniętą na leczenie męża. Niestety, mąż zmarł, a kredyt został. 1/3 renty idzie co miesiąc do banku.
|