Całe życie miałam piękne włosy, aż po pięćdziesiątce zaczęły się problemy. Wypadały całymi garściami. Poradziłam się kilku doświadczonych fryzjerek, dietetyczki...wreszcie lekarza, który skierował mnie do endokrynologa, który stwierdził poważne schorzenie tarczycy, na szczęście o charakterze niezłośliwym. Po zastosowaniu stosownej kuracji leczniczej, po pierwszym obcięciu włosów, zaledwie w dwa lata wyrosły mi włosy tak bujne, że fryzjerka nie potrafi ich objętości ''ujarzmić''. Piszę o tym, aby było wszystkim Paniom wiadome, że problemy z włosami to często pierwszy sygnał, że z organizmem dzieje się coś niedobrego.Czym prędzej skontaktujemy się ze specjalistą, tym dla nas lepiej! Pozdrawiam wszystkie miłe Panie!!!!