Barburko! Masz rację w tym co piszesz o strojach dla nas. Rozmiarówka u nas to dno kompletne. Nawet jak coś znajdzie się mojego rozmiaru(44), to przeważnie talia jest na wysokości brzucha. Siłą rzeczy kupujemy stroje luźne, workowate i wyglądamy w nich jak słonice w ciąży.Czasem korzystam ze sprzedaży wysyłkowej Quelle, jak tam zamówię swój N-rozmiar (N-do 164cm wzrostu) to naprawdę jest to mój rozmiar. Szczególnie spodnie, te klasyczne i mniej klasyczne.Mimo wszystko wolałabym przed kupnem zmierzyć, czy mi strój pasuje, czy kolor odpowiedni, czy się sama w tym czymś sobie się podobam. Czy nasi producenci nie widzą, że na kobietach dojrzałych można zbić majątek. Bo siusiumajtce i tak we wszystkim ładnie, nawet bez szatek. A tak ogólnie to mam pecha. Za czasów mojej młodości rozmiar S, był rzadkością. A mniejszych to całkiem nie było.
|