Za radą Lulki posłuchałam sobie Riversde. Bardzo przejmujący i delikatny utwór.
Do tego obrazki filmu w tym samym stylu.
Kawałeczek instrumentalny w końcówce utworu robi wrażenie.
Posłucham jeszcze raz wieczorem, jak będę luźniejsza.
Byłam od rana na spotkaniu sekcji malarskiej, malowaliśmy z natury;
potem prosto na rehabilitację,
potem obiecałam zawieść koleżankę z bloku na groby...
Tak upłynął dzień, bo za pół godziny słońce zajdzie zupełnie.
Namalowałam jesienny obrazek. Wersja robocza jest taka
Fotka nie oddaje wiernie kolorów, bo już ciemno...