Wyświetl Pojedyńczy Post
  #3  
Nieprzeczytane 15-07-2011, 08:25
Nika's Avatar
Nika Nika jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Małopolska,Kraków
Posty: 36 760
Domyślnie



Uploaded with ImageShack.us

Wieś mojej młodości...nieskażona natura, z dobrodziejstw której mogłam korzystać do woli, bez obaw o negatywne skutki...Chodzenie na bosaka po piaszczystej wiejskiej drodze, nagrzanej w słońcu, brodzenie po trawie błyszczącej srebrzystymi kropelkami rosy, picie lodowatej wody z głębokiej studni....gdakanie kur na podwórzu, pianie koguta, zapach siana w stodole, zrywanie polnych kwiatów...Cisza spokój.
Dziadkowie przeprowadzili sie na wies w wieku emerytalnym i zamieszkali w czteroizbowym domu drewnianym, na podmurówce.Obok był sad owocowy.Co sobotę babcia piekła w chlebowym piecu chleb na zakwasie i podpłomyki.Pamietam ich cudowny smak-domowe masło roztapiało sie na ciepłym jeszcze cieście..przyjemnie chrupało pod zębami.Poniewaz nie mieli lodówki, jadało się proste potrawy- jajecznicę na skwarkach/ chyba nie było wtedy cholesterolu?/,domowy twarożek ze świeżą miętą, która rosła przy płocie ,chleb ze smalcem, z powidłami. Największym rarytasem były młode kartofelki, obficie posypane koperkiem, polane przyrumienioną cebulką a do nich zimne kwaśne mleko z piwniczki pod schodami, tak gęste, że mozna je było kroić nożem...A niedzielnym rosołem pachniało całe obejście.Uwielbiałam wieczorami siedzieć w kuchni i przysłuchiwać się trzaskaniu płonących gałęzi w piecu.Na rozgrzanej blasze babcia piekła placki z resztek ciasta makaronowego.Poezja dla podniebienia.Nie było telewizora, a tym bardziej komputera.W sobotę słuchaliśmy Matysiaków, w niedzielę konceru życzeń.Wolny czas spędzałam na leżeniu w sadzie na starej kołdrze i czytaniu książek.Ptaszki świergoliły radosnie, brzęczały pracowite pszczoły...totalny relaks.Może dlatego nasze pokolenie nie było tak przepełnione agresją jak dzisiejsze małolaty?Godzinami słuchałam babcinych wspomnien o tym, jak żyło sie przed wojną...poznawałam nieznanych mi osobiscie krewniaków, przodków, czułam więź rodzinna z pokoleniami, które odeszły.
Odpowiedź z Cytowaniem