Z przystanku autobusowego musiałam do domu dziadków przejść piechotą 1-1,5 km.Pierwszą czynnością było zdjęcie sandałków lub tenisówek i wrzucenie ich do plecaka, aby bosą stopą dotknąć nagrzanej słońcem piaszczystej drogi.Z obu jej stron kołysały się złociste łany pszenicy i zyta,srebrzył mniej dostojny owies.
Uploaded with
ImageShack.us