Cytat:
Napisał baburka
Wierzę, ale medytacje w półgodzinnym wymiarze to nie na moje rozbuchane nerwy. Sporo spaceruję. Ćwiczenia oddechowe wydają się być do przyjęcia w uproszczonej i skróconej wersji.
|
Dobrze, że spacerujesz. Można medytować w ruchu, czyli ćwiczyć tai chi, albo chi-kung, najlepiej nauczyć się tego w grupie. Opłaty są zazwyczaj symboliczne. W Poznaniu jest grupa chi-kungowa.
Ćwiczyłam w takiej grupie przez 2 lata, teraz ćwiczę sobie samodzielnie w domu. Bardzo uspokaja. Mam stresującą pracę, kiedy czasem w postaci kłębka nerwów szłam na ćwiczenia, to wychodziłam z nich jako zupełnie zadowolony z życia człowiek.