Wyświetl Pojedyńczy Post
  #25  
Nieprzeczytane 07-02-2010, 22:02
Mar-Basia's Avatar
Mar-Basia Mar-Basia jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2008
Miasto: Europa
Posty: 33 587
Domyślnie

Co prawda na "saksy" do DDR nie jezdzilam - poprostu nie musialam. Jednego dnia dalam sie namowic kolezance i pojechalysmy razem do Berlina, ktorego nie znalam. Chyba w 1971 - na wkladke paszportowa. Marek mialysmy pod dostatkiem, moja kumpelka dobrzez znala system. Wieczorny pociag, dwuosobowy przedzial sleeping z dworca w Warszawie (chyba gdanskiego, ale moze innego - juz nie pamietam). Wczesnie rano ladujemy w Berlinie - kurcze wszystko zamkniete, oprocz lazni na berlinskim bahnhof'ie. Jakaz roznica z tym co przez pare lat widzialam w miescie gdzie studiowalam. Naturalnie skorzystalysmy z lazni. Miasto bylo dla mnie zimne, bez zadnego charakteru, czulo sie, ze cos wisi w powietrzu. Ludzie wydawali mi sie zastraszeni i smutni - duza roznica z wesolymi paryzanami. Niemiecki szwargot napawal mnie strachem. Restauracje - oh, nie bede krytykowac. Jedyny moj zakup - skusilam sie na czerwone plastikowe sanki dla mojej corki, ktore nota bene ktos mi zwinal pozniej z piwnicy. Najmilszym momentem byla dobra kolacja i cudowny widok na zachodni Berlin - w restauracji w wiezy berlinskiej. To byl moj pierwszy i ostatni raz w Berlinie demokratycznym. Jedno wiem, ze bylo mi lzej na duszy po przekroczeniu granicy polskiej.
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron.
Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć
Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi!