No i skończyły się mocno wydumane oceny komisarz Bieńkowskiej
Jak więc oceniać prezentację naszej komisarz? Prawda leży pewnie gdzieś po środku – między miażdżącą krytyką a przesadnymi zachwytami. Bieńkowska ewidentnie najgorzej wypadła pod względem zdolności komunikacyjnych. – Ma specyficzny sposób bycia, który w Brukseli nie zawsze jest rozumiany. Wizerunkowo straciła – ocenia Łybacka. "Powinna troszeczkę stonować" - zauważył komentator prestiżowego belgijskiego "Le Soir", Jurek Kuczkiewicz. Ton odpowiedzi, jakie udzielała, wielu uznało za arogancki. Poza tym wytknięto jej, że tylko na początku mówiła po angielsku. Tyle że podobnie robili także inni kandydaci.
Najważniejsza jest jednak merytoryka. A tutaj ani wstydu, ani tym bardziej kompromitacji, nie było. Najwyraźniej ku rozczarowaniu prawicowych komentatorów.
https://natemat.pl/119487,kulisy-uni...a-tylko-polacy