Jeszcze parę słów, bo w swoich poszukiwaniach dobrnęłam do ciekawych informacji, zwłaszcza na angielsko- i niemiecko-języcznych stronach.
A tu stosowny link po polsku:
http://www.termedia.pl/Wlokniakowato...3,756,1,0.html
Poznałam tydzień temu panią, której mąż miał to samo, niestety, wszystko odrosło i ma na dłoniach jeszcze większe paskudztwa. Nie dziwi mnie, że są nawroty, skoro desmoidy to lokalnie złośliwe nowotwory. Proszę napisać na wyszukiwarce, będzie jasność -
http://pl.wikipedia.org/wiki/Guz_desmoidalny
Są tak rzadkie że część lekarzy nie kojarzy co to jest, a część wysyła wszystkich na operacje, niestety.
W Niemczech leczą to naświetlaniami i chemią, dziękuję. Na ten moment stosuje dietę Gersona, właściwie zmierzam ku niej, bo jeszcze się do końca nie przystosowałam technicznie i organizacyjnie.
Jestem bardzo ciekawa, w jakim stanie obecnie jest autor wątku i życzę mu gorąco, żeby znalazł się w tej grupie, której nie dotknęły nawroty choroby.