Wyświetl Pojedyńczy Post
  #6821  
Nieprzeczytane 19-05-2018, 16:43
lublinianka55 lublinianka55 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2017
Miasto: Lublin, Polska
Posty: 809
Domyślnie

Ateista to czlowiek, ktory neguje istnienie bogow, roznych bogow, w tym rowniez Boga katolikow.
Nie da sie wiec tu dyskutowac o ateizmie, w oderwaniu od religii katolickiej ( Kościół Katolicki często powtarza, że katolicy stanowią w Polsce około 90% społeczeństwa ).
Ateista nie zyje w prozni, zyje w jakims spoleczenstwie, w ktorym to wladza niejako wyznacza mu jego miejsce w tym spoleczenstwie.
Nie da sie wiec dyskutowac o ateizmie, w oderwaniu od wladzy.
Z jednej wiec strony mamy religie, z drugiej polityke i oba te elementy maja duzy wplyw na to, jak jest traktowany ateista na co dzien.
Jesli ktos tego nie rozumie, to ma problem, ale to juz jego problem, nie moj.
Chyba nie tylko ja zauwazylam, ze brakuje tu kilku ostatnich postow.
Usuwanie postow, ktore czasem odnosza sie do polityki, czy religii ( tylko dlatego, ze z pewnych powodow sa dla kogos "niewygodne" ), swiadczy o ...
No ale wladza, ma wladze ...



Waclawie, niedawno zamiesciles tu post, w ktorym cos wspominales o czajniczku Russella. Pozniej co prawda ten post usunąłeś, ale ja zwrocilam na ten czajniczek uwage, bo bliska jest mi ta filozofia.
Zdaje sobie sprawe, ze wiele piszacych tu osob zna ten temat, ale tym, ktorzy akurat nie do konca wiedza o co chodzi z tym czajniczkiem, przyblize go nieco, bo moim zdaniem, jest tego wart.
Jest to rowniez analogia do zarzutow wysuwanych czesto w stosunku do ateisty, od ktorego wymaga sie, by udowodnil, ze Boga nie ma, skoro neguje jego istnienie.
Rozwiniecie tego watku przez Dawkinsa, tez moze byc ciekawym spostrzezeniem, z punktu widzenia ateisty ( rowniez tego dumnego ).
Dlatego zamieszczam to, co ponizej.






"Czajniczek Russella, zwany też kosmicznym czajniczkiem (ang. celestial teapot) – wyimaginowany obiekt wymyślony przez Bertranda Russella jako odpowiedź na stanowisko, że to sceptyk musi dowieść nieprawdziwości niefalsyfikowalnych postulatów religii.
Analogia ta została zaprezentowana przez Russella w artykule Is There a God?

Czajniczek krąży wokół Słońca po eliptycznej orbicie, lecz jest za mały do wykrycia przez nawet najlepsze teleskopy.
W związku z tą jego właściwością nie można dowieść jego nieistnienia.
Wyobraźmy sobie człowieka, który utrzymuje, że czajniczek niewątpliwie istnieje, a skoro nie da się udowodnić, że jest inaczej, to odrzucenie tego twierdzenia przez innych ludzi jest przejawem absurdalnych i nieracjonalnych uprzedzeń.
Słusznie uznano by, że taki człowiek prawi nonsensy.
Jednakże gdyby obecność czajniczka potwierdzona była w starożytnych księgach, głoszona jako święta prawda każdej niedzieli i wtłaczana do umysłów młodzieży w szkole, jakiekolwiek wahanie w wierze w jego istnienie zostałoby uznane za oznakę podejrzanej ekscentryczności, a osobnika wątpiącego wysłano by do psychiatry w bardziej oświeconych czasach, lub oddano w ręce inkwizycji w wiekach wcześniejszych.

W wydanej w 2003 książce Kapłan diabła Richard Dawkins rozwinął wątek czajniczka:

Przyczyną, dla której zorganizowane religie zasługują na potępienie, jest to, że w przeciwieństwie do wiary w czajniczek Russela, są potężne, wpływowe, mają korzyści podatkowe oraz zagwarantowany wpływ na dzieci zbyt małe by się bronić.
Dzieci nie są przymuszane do spędzania decydujących o ich późniejszym rozwoju lat na czytaniu ilustrowanych książeczek o czajniczkach.
Państwowe szkoły nie wykluczają dzieci, których rodzice upodobali sobie zły kształt czajniczka.
Wyznawcy czajniczka nie kamienują niewierzących w czajniczek, czajniczkowych apostatów, czajniczkowych heretyków czy też czajniczkowych bluźnierców.
Matki nie ostrzegają synów przed małżeństwem z czajniczkową sziksą, której rodzice wierzą w trzy czajniczki, a nie w jeden.
Ludzie, którzy najpierw wlewają mleko nie rzucają na kolana tych, którzy najpierw wlewają herbatę."


" ... " - Wikipedia, wolna encyklopedia - https://pl.wikipedia.org/wiki/Czajniczek_Russella









Ps. Waclawie, wybacz, ale jest to juz raczej ostatni moj post w tym watku.
Bywają sytuacje, kiedy stratą czasu jest proba przedstawiania swoich pogladow, jak rowniez proba tlumaczenia, ze ktos cos opacznie zrozumial i dlaczego ... ( i nie mam tu tylko siebie na mysli ), a wladza pozniej tylko jednym pstryknieciem niszczy to wszystko i to bezzasadnie moim zdaniem.
Wtedy ateistom pozostaje juz tylko ich duma, a jesli chodzi o mnie - rezygnacja z dalszego pisania w takich okolicznosciach ( wiesz, ze mam duzo zainteresowan i ze ten temat nie nalezy do tych najwazniejszych ).


Wladza, ma wladze ... i niech sobie ma.

.
Odpowiedź z Cytowaniem