Kielce i region świętokrzyski jeszcze nigdy w swojej historii nie stały w obliczu tak trudnej sytuacji jak obecnie.
Po raz pierwszy w historii Kielce systematycznie, przez okres 25 lat, tracą swoich mieszkańców.
W żadnym okresie dziejów naszego miasta nie traciliśmy populacji przez tak tyle lat.
Na dodatek - to dopiero początek.
W ciągu najbliższych 15-20 lat stracą ok. 25% swojej obecnej populacji.
(od momentu powstania miasta tylko dwa razy traciły więcej - w obu przypadkach było to jednak związane z tragicznymi wydarzeniami - Potopem szwedzkim w 1663r. oraz 100 lat później, w 1761r. gdy dekretem biskupim wygnano mieszkańców pochodzenia żydowskiego. Nawet w okresie II wojny światowej, tej hekatomby naszego narodu i wymordowaniu praktycznie wszystkich żydowskich obywateli straty w populacji Kielc nie przekraczyły 20%)
Kielce zmniejszą się wówczas do zaledwie 150 tysięcy mieszkańców i...ta liczba będzie dalej spadać.
Niestety bowiem, Kielce i region świętokrzyski są obszarem najdotkliwiej dotkniętym jedną z największych korzyści z jaką kojarzy nam się Unia Europejska czyli układem z Schengen i otwartymi granicami. Jesteśmy na 3 miejscu wśród obszarów o największym poziomie emigracji.
Co gorsza, nie tracimy mieszkańców tylko na rzecz innych krajów, ale i innych województw.
(Do tego - tracimy najlepszych. Ponad 90% laureatów naszej sztandarowej nagrody dla najzdolniejszych - "Nadzieje Kielc" podejmuje studia i pracę w innych miastach i krajach nie wracając do Kielc. Także prawie 90% uczniów kieleckich szkół średnich twierdzi, że nie widzi swoich perspektyw w naszym mieście i regionie i nie wiąże z Kielcami przyszłości)
Jednak zmniejszanie się liczby mieszkańców to tylko jeden z elementów wyzwań przed jakimi stoimy.
Niestety bowiem, nie tylko tracimy mieszkańców, ale też pozostała u nas populacja starzeje się w zastraszającym tempie.
Już dziś województwo świętokrzyskie ma drugi (po łódzkim) poziom ludności w wieku poprodukcyjnym w Polsce, co gorsze - liczba ta jest wyższa niż osób w wieku przedprodukcyjnym, co oznacza, że już za dosłownie kilka lat problemem będzie nie bezrobocie, a...brak rąk do pracy.
W tym czasie, gdy będziemy tracić 1/4 naszych mieszkańców będziemy się też starzeć najszybciej już nie tylko w Polsce, ale praktycznie w całej Unii Europejskiej. W 2030r. 40% populacji miasta będą to osoby w wieku poprodukcyjnym.
Dziś na 100 osób pracujących w naszym województwie przypada ponad 60 osób z grup niepracujących, a już w 2020 będzie to ponad 70 osób.
Na dodatek - wraz ze starzeniem się populacji będzie dramatycznie spadać liczba urodzeń.
Już obecnie jest ona na katastrofalnie niskim poziomie, zaś w ciągu tych kilkunastu najbliższych lat spadnie o...60% i w 2030r. w Kielcach będzie się rodzić zaledwie 40% obecnej liczby maluchów.
(w 1995r. liczba dzieci i młodzieży do 17 roku życia w naszym województwie stanowiła 27,5%, w 2011r spadła o niemal 40% - 38,7%, do poziomu zaledwie 17,8% poziomu populacji.
Warto zauważyć w tym czasie liczba mieszkańców regionu zmniejszyła się o 5,7%, co oznacza, że liczba najmłodszych spadała kilka razy szybciej niż ogółu populacji.
Do roku 2030 liczba dzieci i młodzieży spadnie o kolejne kilkadziesiąt procent i będzie wynosiła niecałe 10% ogółu populacji)
Obecnie w Kielcach i regionie świętokrzyskim rodzi się ok. 11000 dzieci rocznie.
Za 15 lat będzie to mniej niż 5000 dzieci, z czego w Kielcach będzie się rodzić ok. 2000 z nich.
Już dziś świętokrzyskie należy do jednego z regionów Polski w którym w ostatnich 15 latach przyrost naturalny był ujemny.
Ponieważ oba te elementy - wymieranie i starzenie się (choć w różnych powiatach w różnym stopniu) obejmują obszar całego naszego województwa za te kilkadziesiąt lat będziemy najstarszą stolicą najstarszego euro-regionu już nie tylko Polski, ale i Unii Europejskiej.
|