Desti...sorry,ale temat wypróżnień na forum jakoś mierzi moją romantyczną stronę natury...
Niby nic co ludzkie...ale ..
Onegdaj byłam u dentysty.W pięknej poczekalni byłam ja i jeszcze jeden facet,trochę starszy ode mnie.Kręcił się chwilkę ,po czym zagaił..
-pani wie ,jak straszny mam kłopot ? - zapytał.
Nie wiedziałam ,bo i skąd.Przyszło mi do głowy,że żona mu uciekła z kochankiem.
- trzonowy- jęknął. I otworzył paszczę niczym kajman ,pokazując mi żałosne resztki czegoś,co w zamiarze boskim miało być uzębieniem...
Nooo,ale usłyszał ..
,bo zamknął swój otwór gębowy z głośnym kłapnięciem,oczywiście na ile pozwalały mu te nędzne szczątki.
Odsunął się,patrząc na mnie z wyraźnym żalem,a ja wzięłam się za czytanie Playboya..
Już widzę,jak ciekawe i twórcze muszą być rozmowy w poczekalniach lekarzy gastrologów..
ps.proszę mnie oszczędzić w razie czego.Rozumiem choroby,ale uważam że takie szczegóły powinien poznać wyłącznie lekarz..