Rekonstruktorom pełniącym wartę przy grobie Pawła Adamowicza prawicowe media zarzuciły, że ubrani byli w pruskie mundury. - Teraz jest czas maluczkich, piszą, co im ślina na język przyniesie, szczują i szukają dziury - skomentował historyk Jan Daniluk.
Cytat:
"Nie były to pruskie mundury"
Jednak jak we wtorek oświadczył Garnizon Gdańsk – osoby biorące udział w tym wydarzeniu miały na sobie... mundury garnizonu Polskiego Królewskiego Miasta Gdańska z czasów przed zaborem w roku 1793. „Gdańsk aż do II Rozbioru należał do Królestwa Polskiego. A owe umundurowanie było ubiorem miejskich żołnierzy w Gdańsku (należącym do Polski). W żadnym wypadku nie były to mundury pruskie” – zaznacza Garnizon.
Garnizon Gdańsk udzielił prawicowym mediom krótkiej lekcji historii: „Przypomnijmy, w wyniku I rozbioru Polski w roku 1772 Prusy zagarnęły teren dzisiejszego Pomorza Gdańskiego, ale bez miasta Gdańska. Samo miasto opierało się Prusakom aż do II rozbioru w roku 1793. Między innymi dzięki gdańskim żołnierzom udało się tak długo wytrwać przy Rzeczpospolitej. Gdy wojska pruskie 28 marca 1793 roku wkraczały do miasta, żołnierze gdańscy i mieszczanie stawili im opór. Również we wcześniejszym okresie żołnierze gdańscy wielokrotnie wykazali swoją wierność Rzeczpospolitej. Czy to w roku 1734, gdy bronili w Gdańsku legalnie wybranego króla Polski Stanisława Leszczyńskiego przed Rosjanami i Sasami, czy w 1793, gdy przelewali krew, stawiając opór Prusakom. Prosimy o sprostowanie, ponieważ fałszywe pomówienia wystawiają bezpośrednio na szwank dobre imię grupy i poszczególnych jej członków”.
|
Z matołami najgorsze jest nie to, że są matołami, ale to, że w swoim matolstwie posuwają się do głoszenia światu swojej rzekomej erudycji.
No zaraz, zaraz, ale przecież taki Cenckiewicz, historyk z doktoratem, też nie zna historii i też wypowiada się jak zupełny ignorant ? Nie dziw, że "dziennikarstwo spod ciemnej gwiazdy" pisze paszkwile, bo taka ich rola i za to im płaci KCPiS, nie dziw, że rożni internetowi wyrobnicy to powielają - z potrzeby serca lub kieszeni - ale utytułowany historyk, członek kolegium IPN też ?
Taka jego wiarygodność w tej sprawie jak i w kilku innych. To nie jest szanujący się historyk, lecz zwykły sfanatyzowany histeryk.
Wczoraj jego kolega po fachu, również tzw historyk z doktoratem niejaki Giżyński, powoływał się w studiu tvn24 na rzekomy wywiad, którego rzekomo w 86 udzielił Donald Tusk. Są dwie możliwości - wypowiada się o czymś czego na oczy nie widział lub łże bez oporu. Tak czy tak, nie baczy na swój status naukowca i wykładowcy.
Nieustannie dręczy mnie, jak można się do takiego stopnia kompromitować, ośmieszać, prostytuować.......